Psycholog radzi
Już lada moment rozpoczyna się kolejny rok szkolny. Wielu z Was zapewne spędza sen z powiek i niesie ze sobą pytania, czy przyniesie on radość, czy też smutek? Dla wielu dzieci pierwszy dzień w szkole to traumatyczne przeżycie i dla niektórych pierwsze tak długie rozstanie ze swoimi rodzicami. Czy możemy złagodzić u dziecka poziom odczuwanego stresu? Na to pytanie postaram się Wam pokrótce odpowiedzieć…
Najważniejszym aspektem jest to, abyśmy My - rodzice mieli pozytywne nastawienie do szkoły, bez względu na to, jakie macie wątpliwości- jeżeli takowe istnieją starajmy się nie dzielić nimi z naszymi dziećmi. Sympatie czy też antypatie dotyczące szkoły, konkretnego przedmiotu, czy nauczyciela zachowajmy wyłącznie dla siebie. Spróbujmy opowiedzieć swojemu dziecku o pozytywnych aspektach szkoły, odwołując się do własnych pozytywnych doświadczeń. Mówmy dziecku o tym, co nam sprawiało radość, co nas bawiło, cieszyło, o tym czego ciekawego można się w szkole nauczyć.
Rok szkolny wiąże się również z wprowadzeniem dziecka w tryb systematyczności. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak nauczyć dziecko dyscypliny? Dlaczego jest to tak ważne? Otóż… dziecko, które w swoim domu ma wyznaczone obowiązki i potrafi je samodzielnie wypełniać prawdopodobnie lepiej poradzi sobie z wypełnianiem obowiązków wyznaczonych przez nauczyciela. Zachęcajmy zatem swoje dzieci do nauki, wspólnie rozmawiajmy z nimi, oglądajmy bajki, czytajmy czasopisma, gazety, książki, bowiem to właśnie czytanie książek rozwija umiejętność koncentracji uwagi, która ma ogromne znaczenie dla powodzenia w szkole.
Dla Nas jako dorosłych zmiana pracy, miejsca zamieszkania, czy wejście w nowy etap życia wiąże się z silnymi emocjami i to nie zawsze tymi przyjaznymi. Dlatego też nie dziwmy się naszym dzieciom. Pójście do szkoły jest nową i nieznaną rzeczą dla naszego dziecka, dlatego też czuje się w takiej sytuacji niepewne. Niepewność, lęk, niepokój towarzyszą nie tylko dzieciom, które rozpoczynają swoją przygodę ze szkołą. Wasz czwarto- czy ósmoklasista również może odczuwać niepokój po dwumiesięcznej przerwie. Jak zatem możemy im pomóc? Istnieje jedna prosta zasada- ROZMAWIAJMY i SŁUCHAJMY swoich dzieci! One tego bardzo potrzebują, nie potrzebują nic bardziej jak naszej uwagi, zainteresowania i wsparcia oraz utwierdzenia, że bez względu na to co się dzieje my jesteśmy przy nich i zawsze mogą na nas liczyć.
Jak już mówiłam pierwszy dzień szkoły jest bez wątpienia dla wielu z nas dniem, który zapada głęboko w pamięci. Z jednej strony wiąże się on z podekscytowaniem, z drugiej zaś lękiem przed nieznanym. Bądźcie tego dnia ze swoim dzieckiem, wspierajcie je, trzymajcie za rękę z uśmiechem na twarzy i mówcie, że Wy też tak się czuliście i rozumiecie przez co przechodzi, że rozumiecie jak ciężkie to może być dla nich przeżycie. Pamiętajcie, że zawsze powinniśmy patrzeć na sytuację z perspektywy naszego dziecka. To, co dla nas może wydać się błahe, dla niego może być bardzo ważne lub stanowić trudność do pokonania. Jeśli chcemy zrozumieć uczucia swojego dziecka najlepiej dowiedzmy się o nich u źródła. Wielokrotnie na pewno słyszeliście o tym, że z dzieckiem należy rozmawiać o tym co dzieje się w szkole- dlatego też starajmy się to robić jak najczęściej. Czasem ciężko jest nam się do tego zabrać, należy wtedy samemu zadać sobie pytanie , co my sami uważamy za ważne? O co zazwyczaj pytamy swoje dzieci? Jak ci poszło? Jaką ocenę dostałeś? Fajnie było w szkole? I co….? A właśnie i na tym zazwyczaj rozmowa się kończy. Dostajemy krótką, niewyczerpującą odpowiedź i to wszystko. Zazwyczaj jest to odpowiedź „ok”, „dobrze”, albo „wszystko w porządku”. Ale czy tak naprawdę jest w rzeczywistości?
Jak zatem komunikować się z dzieckiem? Najlepiej codziennie poświęcić mu chwilę, choćby nawet kilkanaście minut na przedyskutowanie tego, co działo się w szkole. Może to być podczas obiadu, spaceru, przejażdżki rowerowej, czy w drodze powrotnej ze szkoły. Najważniejsze jest to, aby dziecko czuło, że poświęcasz mu swój czas i uwagę. Pozwolę sobie troszkę podpowiedzieć… Możemy zacząć od tego „jak dziś było w szkole?”- najprościej. Jeśli dziecko odpowie zdawkowo postarajmy się by rozwinęło swoje wypowiedzi i opowiedziało nam o tym, co było dla niego ważne. Zapytajmy o to, co fajnego się wydarzyło, albo o to, czy stało się coś co sprawiło mu przykrość. Zadajmy pytanie jak się wtedy czuło? Jakie emocje mu towarzyszyły? Zaproponujmy dziecku rozmowę, która może mu poprawić humor. Dajmy dziecku poczucie, że jesteśmy bardzo zainteresowani jego odczuciami. Podziękujmy mu za to, że chciało z nami o tym porozmawiać i podzielić się z nami tym, co czuje.
Jak jeszcze możemy wesprzeć dziecko na co dzień? Przede wszystkim okazujmy dziecku bezwarunkową miłość, szacunek i wsparcie. Jeśli coś mu się nie udało lub popełniło błąd nie osądzajmy, nie obwiniajmy, nie oceniajmy tylko zaproponujmy swoją pomoc w pokonywaniu trudności. Należy mieć na uwadze, że „niepożądane” zachowania naszych dzieci wynikają przede wszystkim z towarzyszących im emocji. Jeśli uważamy, że dziecko zasługuje na krytykę pamiętajmy, że krytykujemy samo zachowanie, a nie dziecko, przy czym pamiętajmy o tym, aby krytyka była zawsze konstruktywna.
Okazujmy wiarę w możliwości naszego dziecka, nawet jeśli te możliwości są niewielkie. Pamiętajmy również o wspieraniu samodzielności . Dajmy dziecku jak najwięcej możliwości do podejmowania samodzielnych decyzji. Niech samo zacznie decydować w co ma się ubrać, co spakować do plecaka. Zachęcajmy swoje dzieci do rozwijania swoich zainteresowań i pasji, nawet jeżeli nie są związane z nauką. Nie narzucajmy dzieciom swoich zainteresowań- dajmy mu prawo decyzyjności. Jeśli nasze dziecko jest wrażliwe, wstydliwe ,nieśmiałe pamiętajmy, aby go nie zmuszać na siłę. Motywujmy i zachęcajmy w inny sposób, aby podjęło wysiłek. Należy ciągle wspierać ich samoocenę i rozwijać umiejętności społeczne. Pomagajmy im radzić sobie ze stresem, wspólnie z dzieckiem szukajmy sposobów jak sobie z nim poradzić. Jeśli czujecie się bezsilni lub nie jesteście czegoś pewni, lub czegoś nie wiecie nie bójcie się szukać wsparcia w postaci psychologa, pedagoga, wychowawcy czy poradni psychologiczno- pedagogicznej.
Pamiętajmy o tym, aby interesować się nie tylko wynikami w nauce, ale przede wszystkim jego uczuciami i relacjami z kolegami. Wielokrotnie zdarza się tak, że problemy na linii rówieśniczej wpływają na efektywność w nauce. Pomagajmy swoim dzieciom radzić sobie z niepowodzeniami- tłumaczmy mu, że każdy z nas popełnia błędy, ale dzięki nim wiele się uczymy.
Jeśli macie Państwo jakieś wątpliwości lub pytania zachęcam do kontaktu, chętnie postaram się pomóc.
Psycholog Monika Paluch